środa, 4 maja 2016

VI - Rubeus Hagrid

,,Jeśli nie ustalasz celów dla siebie, jesteś skazany na pracowanie przy osiąganiu celów kogoś innego''– Brian Tracy

Dni w Hogwarcie mijały szybko.
Czas płynął jakby szybciej wśród magii, a koniec września już zbliżał się wielkimi krokami.
Napisano już kilka rozprawek, zrobiło pierwszy eliksir, nauczono kilku zaklęć...
Rubeus Hagrid naprawdę żałował,  że nigdy nie ukończył szkoły.
Siedział on właśnie w swojej chatce z Kłem u nogi i rozmyślał o tym przez ostatnie 15 minut.
Mruknął i z westchnieniem podniósł się z fotela zagrzewając sobie herbaty. Nalał wody do inbryka po czym znów usiadł głaskając Kła za uchem.
Miał jeszcze wiele do zrobienia...
Wtem rozległo się pukanie do drzwi i zanim zdążył mruknąć choćby ,,proszę'' do izdebki wpadła drobna dziewczyna wraz z koleżanką.
Przez chwilę stał osłupiały nawet nie uciszając szczekająego Kła i przyglądając się nim. Powiedziałby, iż podobne do siebie.
Obie czarnowłose, z lekko bladą cerą i z takim samym przeszywającym spojrzenie, tyle, że w jednej parze oczów gościł kolor morskiego morza, a w drugiej królował szary.
-Przepraszamy za najście - wybąkała niebieskooka.
-Najście? Nie, nic się nie stało - powiedział Hagrid z nieco zakłopotany. -Ale, cholibka, jakieś zziajane ino jesteście! Jakby kto was gonił! Jak się nazywacie?
-Jestem Adrianne, a to moja kuzynka, Lyra.
Hagrid podszedł do kuchenki dolać wody do imbryka.
-Rubeus Hagrid, ale mówcie mi po prostu Hagrid. No, to co was tu sprowadza?
Morskooka spojrzała ostrożnie na Lyrę.
-Właściwie to wpadłyśmy tu przez przypadek. Unikamy pewnej osoby - powiedziała Lyra wymijająco.
-Herbatki?
-Jeśli można - powiedziała Adrianne I ostrożnie rozsiadła się w fotelu.
Gajowy jeszcze chwilę krzątał się przy kuchence, po czym usiadł i postawił trzy, wielkie kubki herbaty na stoliku.
-Nie chcę być dociekliwy... - zaczął - ale, cholibka, kogóż to unikacie?
Lyra westchnęła.
-Mojego kuzyna
-Twojego kuzyna? - zdziwił się Hagrid biorąc łyk herbaty. -A czemusz to?
-Lyra, po prostu... ona pochodzi z czystokrwistej rodziny czarodziejów. No i oni wszyscy oczekiwali od niej, że trafi do Slytherinu...
-Ah, rozumiem! Taki sam problem miał Syriusz Black... - przerwał i zamyślił się na chwilę patrząc w okno. - Nie trafiłaś do Gryffindooru - to nie było pytanie.
-Nie
-Brak Ci odwagi, by wyznaczyć sobie własne cele, i zmierzyć z innymi - powiedział, patrząc w okno. -Powinnaś stawić mu czoła i spełniać swe marzenia...
Kuzynki spojrzały na siebie i po kolei wyżalały się Hagridowi, a on, o dziwo, odowiadał dość mądrze jak na pół - olbrzyma.
Nie mogły jednak zostać dłużej widząc za oknem czarną połać nocy i dziękując Hagridowi za rady i herbatki pospiesznie wyszły z chatki.
Szły po trawie raźno co chwila rozmyślając o rozmowie.
-Wiesz... - zaczęła nieśmiało Adrianne. - myślę, że powinnaś ignorować swo... naszą rodzinę.
Spojrzała wyczekująco na Lyrę, ale ta wciąż tempo wpatrywała się w zamek do którego się przybliżyły.
Niebieskooka przygryzła wargę.
Lyra była wielką zagadką.
Ukrywała swe emocje pod starannie nałożoną maską.
Mimo, że nie lubiła swej rodziny i tak udawała, że ją w pełni kontrolują.
Aż do teraz.
Nie da się oszukać Tiary Przydziału.
-Odprowadzę cię do wieży.
Cisza.
Westchnęła I podążyła za Lyrą.
Przeszły pięć pięter i stanęły pod drzwiami z kołatką.
-Zastukaj - powiedziała już trochę rozpogodzona Lyra.
Adrianne zastukała, a kołatka spytała:
-Czym jest czas?
-Czas jest nienamacalnym i bezograniczonym faktem - powiedziała Lyra po chwili zastanowienia.
-Tak, nienamacalny! Ot co! - powiedziała wesoło kołatka otwierając drzwi.
-No to... pa.
-Pa - uśmiechnęła się niebieskooka.
Ruszyła z powrotem korytarzem i bez żadnych przeszkód dotarła do Pokoju Wspólnego.
-Gdzie byłaś? - spytała od razu Tonks gdy tylko usiadła do stolika.
-U gajowego - powiedziała. -Zrobiliście już to zadanie z Zaklęć?
-Jasne... - zaczął Tony, a Adrianne z zadowoloneniem wyrwała mu zadanie z przed nosa i ignorując jego protesty zaczęła przepisywać co jakiś czas zmieniając słowa, by profesor Flitwick się nie skapnął, że przepisywała.
-Jak się skapuje to ty bierzesz za to odpowiadać - syknął chowając swe wypracowanie do torby.
-Jasne...
Nagle przypomniała jej się rzecz bardzo istotna - w ciągu dwóch tygodni nie napisała jeszcze listu do mamy!
-Zaraz wracam!
Poderwała się z krzesła i wbiegła do swojego dormitorium biorąc do ręki pergamin. Usiadła na łóżku i zaczęła pisać...

Kochana mamo!
Bardzo mi przykro, że wcześniej nie napisałam, ale kompletnie zatraciłam się w magii.
W Hogwarcie jest świetnie! Są w nim cztery domy, a każdy z nich ma swe cechy; Gryffindoor (odwaga), Ravenclaw (inteligencja), Hufflepuff  (sprawiedliwość), Slytherin (spryt).
Ja zostałam przydzielona do Hufflepuf'u. Jest to naprawdę świetny dom! W Pokoju Wspólnym i dormitoriach króluje żółty, a wszyscy Puchoni (mieszkańcy Hufflepuff'u) są bardzo mili. W pociągu poznałam... swą kuzynkę! Jest córką brata taty, i tak jak tata trafiła do Ravenclaw'u. Niestety cała jej rodzina była w Slytherin'ie i Lyra martwi się, że zostanie wydziedziczona z rodu (kiedy się spotkamy wyjaśnię Ci bardziej szczegółowo). Moje współlokatorki, Kath i Tonks są świetne. Jedna z nich, Tonks, jest metamorfogiem i może w każdej chwili zmienić swój wygląd! Jest naprawdę wspaniale!
Mam nadzieję, że u ciebie też.
Kocham Cię.
Do napisania!
Adrianne
PS: Wyślij odpowiedź przez sowę.

Zadowolona wyszła z piwniczki Puchonów i poszła do sowiarni. Wysłała list i zeszła z wieży.
Przeszła kawałek, gdy nagle usłyszała za sobą:
-Ktoś tu ma kłopoty...

                            ***
Hey.
Rozdział nie wyszedł mi za bardzo :/
Chciałabym was o coś prosić: wytknijcie mi wszystkie błędy jakie znaleźliście. Mam problemy z ortografią i błędami językowymi i nie jestem pewna, czy czegoś nie przeoczyłam mimo, że sprawdzałam dwa razy ¿
Byłoby to bardzo pomocne :)
Pozdrawiam
Nicolette

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    W rozdziale nie ma raczej błędów językowych, lecz kilka komputerowych ( nie wiedziałam jak to nazwać ) Gdzieniegdzie brakuje spacji, albo jest jej za dużo. A i przy liście najlepiej oddzielić narracje od zawartości czyli (tekst, narracja)
    (przerwa)
    (list)
    (przerwa)
    (narracja, tekst)
    Rozumiesz? Jak nie mogę to lepiej wytłumaczyć ;)Tak będzie lepiej się czytało.
    Rozdział ciekawy i nie mogę się doczekać co się stanie z Lyrą. Adri nieźle spisuje się jako kuzynka i przyjaciółka. Ciekawe co się stanie w tej sowiarni. Czyżby Filch??
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
    Gin :*
    PS: Dziękuje za komentarz u mnie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za 'pouczenie'. Już poprawione :D
      Pozdrawiam
      Nicolette

      Usuń